Chciałam dobrze, a wyszło jak zwykle.
Z całych sił pragnęłam wykonać dwa zamówienia, lecz najpierw wyskoczył mi wyjazd na Woodstock, a teraz - dosłownie z dnia na dzień - dowiedziałam się, że właśnie dzisiaj w nocy, za kilka godzin, wyjeżdżam na lotnisko i przez dwa miesiące będę pracować w Belgii. Jest mi trochę przykro, że nie udało mi się stworzyć szablonu dla Blue, bo naprawdę się na niego napaliłam. Zdążyłam wykonać jedynie nagłówek, kiedy okazało się, że muszę lecieć do Radomia, ogarnąć sprawy urzędowe a potem toczyć walkę z odprawami, pakowaniem się i innymi pierdołami, których tak naprawdę nie powinnam robić na kilka godzin przed wylotem, a tydzień wcześniej. Ale cóż, los lubi płatać figle, a ja przynajmniej zarobię sobie na spełnienie kilku marzeń.
Także kochani, sprawa wygląda tak, że wrócę tutaj dopiero za dwa miesiące, bo pracę kończę z ostatnim dniem września (tak sądzę). Nie znikam więc na stałe, a biorę urlop blogowy, że tak to ujmę. Ogólnie to mam nadzieję, że tam nie zginę.
Ale koniec gadania, muszę przejść do rzeczy, bo jeszcze walczę z konkursem na Lapidarium Narutowskie, a nie mogę tej sprawy zawalić.
Szablon dla Anne Lee
Ogólnie z pracy jestem zadowolona. Wciąż nieco nie pasują mi te wyświetlenia na nagłówku, ale takie było życzenie, więc je spełniam. Mimo to, żyję ze świadomością, że robiłam owy szablon pod presją wyjazdów, więc mógłby być nieco lepszy. Po powrocie może z tym zawalczę!
Zamówień, rzecz jasna, nie przyjmuję. Ale po powrocie wrzucę jakieś wolne i na pewno otworzę kolejkę. Tym czasem żegnam się z wami na te dwa miesiące i mam cichutką nadzieję, że o mnie nie zapomnicie.
Udanych wakacji, kochani! Do usłyszenia!